Każdy ma własny charyzmat od Boga (1Kor 7,7)
Autor: ks. Józef Kudasiewicz
Tytuł tego artykułu jest własnym tłumaczeniem tego wersetu. Biblia Tysiąclecia bowiem zamiast „charyzmat” tłumaczy: „dar”, co może oznaczać bardzo różne rzeczy, np. dar łaski lub jeden z siedmiu darów Ducha Świętego, i może nie mieć nic wspólnego z charyzmatem, o jaki idzie św. Pawłowi; zamiast „ma” (greckie echei) tłumaczy: „otrzymuje”. W tym rozmyślaniu grecki rzeczownik charisma, występujący w znaczeniu ścisłym, będziemy prawie zawsze tłumaczyć przez „charyzmat”. W ten sposób uniknie się wielu nieporozumień.
Duch Święty, zstępując do serc ochrzczonych, nie tylko czyni neofitów dziećmi Bożymi, braćmi Chrystusa, dziedzicami chwały wiecznej, świątynią Boga żywego, ale równocześnie obdarza ich bogactwem charyzmatów. Chrześcijanin, jako świątynia Ducha Świętego, jest wewnętrznie wspaniale przyozdobiony. Tym wewnętrznym wyposażeniem są charyzmaty.
1. Pojęcie i podział charyzmatów
Rzeczownik „charyzmat” jest dosyć późnego pochodzenia. Nie występował w grece klasycznej i hellenistycznej przed Chrystusem. W Septuagincie występuje tylko w dwóch wariantach Księgi Syracha (7,33 w Kodeksie Synaickim i 38,30 w Kodeksie Watykańskim). Filon Aleksandryjski używa go tylko trzy razy (DeLeg. Ali. II,78). W Nowym Testamencie występuje aż 17 razy, z czego 16 w listach Pawłowych, a tylko raz w 1P 4,10. Jak z tego wynika, jest to termin ściśle biblijny i chrześcijański: wyraża on wewnętrzną rzeczywistość życia chrześcijańskiego; twórcą tego terminu najprawdopodobniej był św. Paweł. Problem charyzmatów był szczególnie aktualny w Kościele korynckim.
Rzeczownik „charyzma” pochodzi od czasownika charidzomai, który oznacza: uczynić komuś coś przyjemnego; wyświadczyć dobrodziejstwo; chętnie, życzliwie, radośnie coś dawać, ofiarować. Końcówka -ma wyraża produkt, efekt tej czynności. Stąd charyzmat oznacza „wspaniałomyślny dar”, „podarunek”, „prezent”. Jeden ze starożytnych papirusów używa tego rzeczownika na oznaczenie darów-prezentów, ofiarowanych marynarzom (A. Vanhoye SJ). Ponieważ istnieje bliskie pokrewieństwo między charisma a charis (łaska), stąd też w Biblii Tysiąclecia charisma niekiedy tłumaczona jest jako „łaska”. Zatem bez odwołania się do tekstu oryginalnego nie wiadomo dokładnie, o co chodzi: o łaskę uświęcającą i usprawiedliwienie czy o jakiś dar Ducha Świętego. W polskim języku posoborowym przez charyzmat rozumie się specjalny dar Boga Ojca lub Ducha Świętego, udzielany poszczególnym członkom wspólnoty (np. dar proroctwa, uzdrawiania, języków itp.). W listach św. Pawła rzecz przedstawia się inaczej. Termin „charyzmat” używany jest w znaczeniu ogólnym lub, jak chcą niektórzy, fundamentalnym, i wtedy jest on darem przeznaczonym dla wszystkich ochrzczonych (np. powołanie chrześcijańskie) lub w znaczeniu specjalnym bądź technicznym, i wtedy oznacza charyzmat udzielony konkretnemu chrześcijaninowi (np. proroctwo). Stąd istnieje konieczność podziału charyzmatów na dwie grupy: charyzmaty ogólne (lub fundamentalne) i charyzmaty specjalne. Podział ten proponuje np. jezuita o. Albert Vanhoye.
2. Charyzmaty w znaczeniu ogólnym
W znaczeniu ogólnym charyzmat oznacza „wspaniałomyślny dar”. Niekiedy trudno jest w danym kontekście tłumaczyć ten rzeczownik przez „charyzmat” bez popadnięcia w nieporozumienie. Do charyzmatów ogólnych zaliczamy następujące:
Pierwszy – dar zbawienia dokonany przez Jezusa Chrystusa. Św. Paweł przeciwstawia go grzechowi Adama: „Ale nie tak ma się rzecz z przestępstwem jak z darem życzliwie udzielonym (charisma). Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska (chari) Boga i dar (dorea) łaskawie udzielony przez jednego człowieka – Jezusa Chrystusa… dar (charisma) przynosi usprawiedliwienie od wszystkich grzechów” (Rz 5,15-17 – w tłumaczeniu własnym). Charyzmat występuje tu paralelnie do łaski (charis) i do daru. Oznacza zbawienie przyniesione przez Jezusa dla wszystkich, a wraz ze zbawieniem usprawiedliwienie. Jak w Adamie wszyscy zgrzeszyli, tak w Chrystusie wszyscy dostępują charyzmatu usprawiedliwienia.
Drugi – charyzmat powołania chrześcijańskiego. W Liście do Rzymian (11,29) uczy apostoł, że „charyzmaty” i powołanie (klesis) przez Boga są nieodwołalne. Zestawia obok siebie charyzmaty i powołanie Boże. We wstępie natomiast do 1Kor pisze: „W Nim zostaliście bowiem wzmocnieni pod każdym względem we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, ponieważ zostało wśród was utwierdzone świadectwo o Jezusie Chrystusie. Z tych względów nie brakuje żadnego charyzmatu Bożego wam, oczekującym objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1Kor 1,5-7). Bóg obdarzył Koryntian wszelką łaską w Chrystusie (w. 4). Przyjęli naukę (logos) i wiedzę (gnosis) Chrystusa. Dzięki temu mają gwarancję zbawienia (w. 8n). Charyzmat oznacza tu dar, jaki otrzymują ci wszyscy, którzy zaakceptowali orędzie chrześcijańskie. Charyzmatem tym jest chrześcijańskie powołanie. Prawdziwa wiedza i mądrość zostały dane wszystkim w Chrystusie. Mądrością tą jest Chrystus, i to ukrzyżowany. Charyzmat oznacza tu fundamentalny dar chrześcijańskiego życia. Dar ten, podobnie jak powołanie, otrzymali wszyscy. Dlatego Paweł pisze, że Koryntianom nie brakuje żadnego charyzmatu. W praktycznej jednak realizacji chrześcijańskiego charyzmatu powołania istnieje wielkie bogactwo i różnorodność, ponieważ obok tego wspólnego daru każdy otrzymuje od Boga swój własny charyzmat, jeden taki, a drugi inny (1Kor 7,7). Świadczy to o wielkim bogactwie i pięknie Kościoła-Ciała. Charyzmaty specjalne są perłami, jakimi Duch Święty przyozdabia Kościół – Oblubienicę Chrystusa. Św. Augustyn ozdoby te nazywa „klejnotami Oblubienicy”. Różne są drogi i sposoby realizacji chrześcijańskiego charyzmatu powołania. Wszystkie jednak są Bożym darem.
Trzeci – charyzmat życia wiecznego. „Charyzmatem zaś Boga jest życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 6,23). Życie wieczne, rozumiane jako zjednoczenie z naszym Panem, Jezusem Chrystusem, jest, według Pawła, charyzmatem, czyli wielkim darem Boga. Nie jest więc tylko konsekwencją nieśmiertelności. Człowiek będzie żył wiecznie, bo Bóg go kocha i darzy nieśmiertelnością. Wszystkie charyzmaty są wielkimi dziełami Boga w człowieku przez Ducha Świętego, który przemienia nasze życie ziemskie, zagrożone rozpadem, w życie bez kresu. Życie wieczne, jako bycie z Chrystusem, to dar charyzmatyczny: „zawsze będziemy z Panem” (1Tes 4,17).
Czwarty – charyzmat spotkania. Św. Paweł przed podróżą do Rzymu skierował do tamtejszych chrześcijan list, w którym między innymi pisze: „Bardzo bowiem pragnę ujrzeć was, aby wam przekazać stosownie do waszego umocnienia charyzmat. Oznacza to, że chciałbym doznać pociechy wśród was dzięki wzajemnej wierze – waszej i mojej” (Rz 1,11). Co jest tym charyzmatem, jaki Paweł chce przekazać Rzymianom? Zdaniem wielu egzegetów, chodzi tu o głoszenie Ewangelii w mocy Ducha. Interpretacja ta jest do przyjęcia, wymaga jednak uzupełnień. Najbliższy werset pokazuje, że w charyzmacie tym chodzi o coś głębszego. Paweł bowiem, przekazując dar, nie tylko wzmocni wiarę Rzymian, ale i sam dozna pociechy i pokrzepi swoją wiarę. Jedzie do nich, „żeby się współradować swoją i ich wiarą”. Wspólna wiara pociesza i pokrzepia. Spotkanie wierzących w Pana nie jest spotkaniem towarzyskim lub klubowym, ale charyzmatycznym; jest udzielaniem sobie daru duchowego ku wzajemnemu zbudowaniu i umocnieniu. Ten fakt duchowy jest jednym ze źródeł powstawania małych wspólnot, gdzie wierzący wzmacniają się wzajemnie swą wiarą i miłością.
Charyzmaty w znaczeniu ogólnym są darami Boga. Można do nich, i tylko do nich, zaliczyć miłość, która dla apostoła jest większa i ważniejsza od najbardziej spektakularnych charyzmatów specjalnych i którą nazywa „drogą jeszcze doskonalszą”. Droga ta, podobnie jak chrześcijańskie powołanie, jest konieczna dla wszystkich. Bez charyzmatów spektakularnych można się zbawić, bez miłości – nie.
3. Charyzmaty specjalne
Są one różne dla różnych chrześcijan. Wylicza je apostoł w czterech katalogach (1Kor 12,8-10.28-30; Rz 12,6-8; Ef 4,11-12). Należy tu podkreślić, że sam specyfikuje charyzmaty: „Różne są charyzmaty, lecz ten sam Duch…” (1Kor 12,4). Katalogi te nie są zbiorem wszystkich charyzmatów, jakimi Duch Święty obdarza Kościół. Mają one charakter duszpasterski i przykładowy.
Katalog pierwszy: „Jednemu dany jest przez Ducha charyzmat mądrości słowa, drugiemu umiejętności poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze charyzmat wiary w tymże Duchu, innemu charyzmat uzdrawiania w jednym Duchu, innemu charyzmat czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu pewien rodzaj języków, wreszcie innemu tłumaczenie języków. Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce” (1Kor 12,8-11). W katalogu tym aż pięciokrotnie wspomniany jest Duch Święty jako źródło darów charyzmatycznych. Udziela On każdemu tak, jak chce. Bardzo ważna pedagogicznie jest kolejność charyzmatów: na pierwszym miejscu są te, które ubogacają umysł (mądrość słowa i umiejętność poznawania). Życie Duchem Świętym i charyzmatami ma na celu nie tyle rozbudzać emocje, ile wprowadzać w poznanie prawdy objawionej i tę prawdę mądrze, odpowiedzialnie głosić. Na końcu apostoł wymienia ten charyzmat, który przecenial1Koryntianie, tj. mówienie językami. Przez miejsce, w jakim go umieścił, chciał powiedzieć, że nie jest on najważniejszy.
Poza darami ubogacającymi poznanie wymienił Paweł tzw. charyzmaty spektakularne, nadzwyczajne. Należą do nich: wiara, która nie oznacza wiary koniecznej do przyjęcia chrztu i usprawiedliwienia, lecz chodzi tu o wiarę w stopniu nadzwyczajnym, która góry przenosi (1Kor 13,2). Chrześcijanin posiadający taką wiarę zdolny jest do znoszenia trudów apostolskich (2Kor 4,7n), a nawet do męczeństwa (Dz 7,54-60). Charyzmatyczna wiara odgrywała szczególną rolę w trudnych momentach pierwotnego Kościoła.
Cuda uzdrowień i dokonywania nadzwyczajnych znaków (1Kor 12,9-10) miały również miejsce w pierwotnej wspólnocie. Moc działania cudów przekazał Jezus swoim uczniom (Mt 10,1) i tym, którzy w Niego uwierzą (Mk 16,17). Dzieje Apostolskie i listy Pawła świadczą, że zapowiedź ta wypełniła się w Kościele apostolskim. Apostołowie i uczniowie Pańscy działali cuda (Dz 2,43; 5,11; 6,8; 8,6; 14,3; 15,12). Św. Paweł zaświadcza, że charyzmat ten otrzymali również niektórzy wierni (1Kor 12,10). Dokonywane były one w imię Jezusa i potwierdzały autentyczność misji głosicieli Dobrej Nowiny (1Kor 2,4). Święci Ireneusz i Augustyn świadczą, że za ich czasów zdarzały się fakty uzdrowień niewytłumaczalnej natury jako odpowiedzi na modlitwę (De civ. Dei XXII, 8,21). Z doświadczeń współczesnej odnowy charyzmatycznej wynika, że i dziś „Bóg ma moc uzdrawiania oraz że chce to czynić, odpowiadając na modlitwę zwykłych chrześcijan, takich jak każdy z nas” (F.A. Sullivan).
Do tej grupy należy również prorokowanie. Polega ono nie tylko na głoszeniu słowa lub objawienia Bożego ludowi, ale również na „objawianiu rzeczy ukrytych” (1Kor 14,26), budowaniu, pouczaniu i podnoszeniu na duchu (1Kor 14,31). Charyzmatem tym obdarzone były również kobiety (Dz 21,9; 1Kor 11,5).
Z prorokowaniem łączy się ściśle „charyzmat rozpoznawania duchów”. Proroctwo było mową natchnioną. „Rozeznanie duchów” było potrzebne do stwierdzenia, jaki duch inspiruje mówiącego: Duch Święty czy duch Antychrysta (1J 4,5), lub do zdemaskowania chorej wyobraźni „prorokującego”. Św. Paweł zawsze ten charyzmat łączy z prorokowaniem: „Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają” (1Kor 14,29). Według 1Tes 5,19-22, proroctwo wymaga zbadania, co jest w nim dobrego: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne, zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”. Przykłady te świadczą o wielkiej roztropności Kościoła apostolskiego, spotykało się bowiem fałszywych proroków. Dwa kryteria charakteryzują prawdziwego proroka: prawość moralna i ortodoksja, tj. zgodność z całą prawdą objawioną (1J 4,2n; 1Kor 12,3). Stosunek do Jezusa jako Pana jest świadectwem, jaki duch mówi przez proroka.
Ostrożność ta jest również niezbędna we współczesnej odnowie charyzmatycznej. Analfabetyzm w nauce objawionej niejedną wspólnotę zaprowadził na manowce. Tak stało się w jednej z młodych diecezji polskich, gdzie duża wspólnota odnowy w Duchu Świętym odeszła od Kościoła. Jeden z kapłanów, który znał tych ludzi, taką o nich wydał opinię: „Tak naprawdę to nie wiedzą nic o Kościele, nie mają pojęcia, co to jest kolegium biskupów czy prymat papieża”. Duch Święty nie działa magicznie. Oni nawet nie znają charyzmatów. Gdyby znali, to wiedzieliby, że na pierwszym miejscu w Kościele ustanowił Bóg apostołów i obdarzył ich autorytetem (1Kor 12,28).
Drugi katalog: „I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, którzy mają cudowną moc, charyzmaty uzdrowień, wspierania pomocą, rządzenia oraz pewien rodzaj języków” (1Kor 12,28 – tłum. własne). Katalog ten różni się w kilku punktach od poprzedniego. W pierwszym były wyliczone różne charyzmaty, tu natomiast różne osoby, które je posiadają. Poprzednio źródłem charyzmatów był Duch Święty, tu natomiast Bóg ustanowił w Kościele różnych charyzmatyków. Wyraźniej związane są charyzmaty z Kościołem. Niektóre z nich się powtarzają (prorokowanie, cuda, uzdrowienia, pewien rodzaj języków). Pozostałe występują po raz pierwszy (apostołowie, nauczyciele, wspierający pomocą, rządzący).
„Apostołowie” w tym katalogu nie mają znaczenia ogólnego, to znaczy nie oznaczają każdego chrześcijanina, który jest powołany do apostolstwa, lecz oznaczają ludzi powołanych przez zmartwychwstałego Pana (Dz 1,15-26; 9,1; 1Kor 15,1-11), którzy byli świadkami Jego zmartwychwstania. Ich zadaniem było pierwsze głoszenie Chrystusa (1Kor 1,12), budowanie nowych wspólnot. Oni kładli fundamenty i rodzili nowe dzieci Boże (1Kor 4,14n). Misja ich miała charakter jednorazowy. Do tych apostołów zalicza się również św. Paweł, ponieważ posłał go Chrystus (1Kor 1,17). Adres Listu do Galatów rozpoczyna się słowami: „Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych…” (Ga 1,1). W Ga 2,7-10 zestawia on paralelnie swoją misję z misją Piotra. Paweł nie ogranicza liczby tych apostołów tylko do dwunastu. Katalog chrystofanii (1Kor 15,5-8) oddzielnie wymienia Dwunastu (po Piotrze) i na końcu – apostołów (po Jakubie). Misja apostolska nie ograniczała się tylko do głoszenia kerygmatu, lecz łączyła się z odpowiedzialnością za wspólnotę i z autorytetem (2Kor 10,8-11; 13,10; 1Kor 4,20-22). Pierwszy autorytet i urząd w Kościele jest charyzmatem. Paweł korzysta tylko z tego autorytetu, ucząc, jak służyć charyzmatami (1Kor 14,1-40). Jest to niezwykle ważne stwierdzenie. Następcy apostołów też się cieszą charyzmatem i mają prawo, jak Paweł, interweniować tam, gdzie chodzi o życie charyzmatyczne Kościoła. Jeżeli bowiem przyjmujemy, że wierni dziś, podobnie jak w Kościele apostolskim, otrzymują charyzmaty, to również i następcy apostołów cieszą się charyzmatem i mają prawo, tak jak on, kierować życiem charyzmatycznym swych wiernych.
Nauczyciele troszczyli się o zwyczajne nauczanie wiary, o katechezę, wprowadzenie w Biblię i życie sakramentalne; byli oni związani z konkretnymi Kościołami. Można ich porównać z mędrcami i uczonymi, o których mówi Mateusz (23,34), lub z uczonymi w Piśmie (Mt 13,52). Z tej ostatniej nazwy wynika, że posługiwali się oni w nauczaniu dokumentami pisanymi, a więc Starym Testamentem lub tradycjami ewangelicznymi już utrwalonymi na piśmie. Po nauczycielach św. Paweł zmienia sposób określania charyzmatów; nie mówi o osobach, tylko o czynnościach; miesza wspomniane już w pierwszym katalogu czynności cudowne i spektakularne z czynnościami zwykłymi, ale potrzebnymi dla wspólnoty: wspieranie pomocą – był to charyzmat w służbie biednych i chorych (wspólnota pierwotna już od samych początków posiadała szereg potrzeb, którym nie mogli zaradzić sami apostołowie – Dz 6,1-6). Był to charyzmat ewangelicznej Marty: dzielenie się z ubogimi. Wzorem jest tu sam Bóg, który „rozdzielił i dał ubogim” (2Kor 9,8n). Jest to charyzmat bardzo zaniedbany we współczesnej odnowie charyzmatycznej. „Rządzenie” natomiast był to dar kierowania wspólnotą lub jakąś jej częścią.
Trzeci katalog: „Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne charyzmaty: bądź to proroctwo [do stosowania] zgodnie z wiarą; bądź to służbę diakona, bądź nauczyciela, dla nauczania bądź upominania przez karcenie; kto rozdaje [niech to robi] szczodrobliwie, przełożony niech będzie gorliwy, a miłosierny ochoczy” (Rz 12,6-8 – tłum. własne). Katalog ten, podobnie jak poprzednie, występuje w kontekście eklezjologicznym (12,3-5). Cechą specyficzną tego katalogu jest już całkowity brak charyzmatów spektakularnych, które tyle miejsca zajmowały w Liście do Koryntian. Jest to bardzo znamienne zjawisko, uczy bowiem, że Kościół może funkcjonować, rozwijać się i uświęcać również bez tych charyzmatów. Z dawnych charyzmatyków występują prorocy i nauczyciele, wzmiankowana jest wiara, choć w nieco innym ujęciu.
Nowością jest służba diakońska. Miejsce, w jakim występują diakoni (po prorokach), świadczy o ich ważności. Urząd ten polegał przede wszystkim na głoszeniu słowa i na materialnej posłudze we wspólnocie, szczególnie w stosunku do potrzebujących (Rz 11,13; 15,31; 2Kor 9,1.12.13). Pozostałe charyzmaty mają coś wspólnego z dwoma darami drugiego katalogu, a mianowicie ze wspieraniem pomocą i rządzeniem. W Rz 12,6-8 mówi apostoł, jacy powinni być wspomagający i rządzący. Pierwsi winni być szczodrobliwi, ochotni i wspaniałomyślni (Rz 12,8; 2Kor 9,13). Wzorem dla nich jest sam Chrystus, który stał się ubogi, aby nas ubogacić, i poświęcił samego siebie za ludzi. Drudzy natomiast – gorliwi. Dar upominania i zachęcania (Rz 12,8) winien być wykonywany „w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1Kor 1,10). Podsumowując katalog z Listu do Rzymian należy powiedzieć, że jest on bardzo humanistyczny, ukierunkowany ku człowiekowi. Katalog ten można by zatytułować słowami Jana Pawła II: Człowiek, jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła” (RH 14). I ta prawda również winna być ważnym elementem odnowy w Duchu Świętym. W charyzmatach nie wolno wybierać. Wspólnota winna być otwarta na wszystkie. Jednostronność prowadzi do herezji i sekciarstwa.
Czwarty katalog: „I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Ef 4, 11 -13). W katalogu tym nie występuje rzeczownik „charyzmat”. Autor listu mówi, że On (tj. Chrystus) „dał” (edoken) jednych apostołami, innych prorokami itd. W pierwszym katalogu dawcą darów był Duch Święty, w drugim Bóg, a w czwartym Chrystus. Można więc powiedzieć, że źródło charyzmatów jest trynitarne. Dary charyzmatyczne i tu występują w kontekście eklezjalnym; służą one budowaniu jedności Ciała Chrystusa.
Tylko dwa charyzmaty są nowe i nie występują w poprzednich katalogach: „ewangeliści” i „pasterze”. Pierwsi z nich występują jeszcze w Dz 21,8 i 2Tm 4,5. W tekście nazwa ta odnoszona jest do Filipa, jednego z siedmiu, który został wybrany do obsługiwania stołów (Dz 6,1-6). Nazwanie go ewangelistą świadczy o tym, że był wędrownym nauczycielem, głoszącym Chrystusa (8,4-40). W drugim zaś Paweł przypomina Tymoteuszowi, żeby wypełnił „dzieło ewangelisty”. „Ewangelista” oznacza więc sługę słowa, który głosi Ewangelię, wędrując z miejsca na miejsce lub na stałe w jakiejś społeczności. Drugi tytuł: „pasterz”, w całym Nowym Testamencie tylko tu oznacza posługę we wspólnocie kościelnej. W innych tekstach Nowego Testamentu odnoszony jest tylko do Chrystusa (J 10,11.14; Hbr 13,20; 1P 2,25; 5,4). Czasownik natomiast „pasterzować” (poimaineiri) Nowy Testament odnosi do rządzących Kościołem (J 21,16; Dz 20,28; 1P 5,2 – A. Vanhoye).
Należy stwierdzić, że te cztery katalogi nie podają kompletnej liczby darów charyzmatycznych. Bóg jest bardzo szczodry w swoich darach. Charyzmaty są bardzo zróżnicowane; jedne są spektakularne, a nawet sensacyjne, np. mówienie językami i cuda, inne natomiast bardzo zwykłe (nauczanie, służba); jedne mają charakter urzędów hierarchicznych (1Kor 12,28), inne są zwykłymi urzędami (1Tm 4,14; 2Tm 1,6). Charyzmaty spektakularne prowokowały interwencje i napomnienia św. Pawła, szczególnie charyzmat języków. W Liście do Rzymian i w późniejszych katalogach one już nie występują. Dostrzega się wyraźną tendencję progresywną do akcentowania charyzmatów służebnych, które posiadają stałą wartość dla wspólnoty Kościoła. Tendencja odwrotna, jaką obserwuje się często we współczesnym ruchu odnowy charyzmatycznej, jest niezgodna z natchnioną tendencją samej Biblii i z doświadczeniem Kościoła apostolskiego. Dlatego też, nie negując istnienia darów spektakularnych, trzeba ciągle przypominać ruchom charyzmatycznym, na wzór apostoła Pawła, że mogą się one wynaturzyć.
4. Kiedy Duch obdarza chryzmatami?
Dzieje Apostolskie łączą obdarzenie wiernych chryzmatami z „chrztem w Duchu Świętym” (2,5). Chrzest ten dokonał się w dzień Pięćdziesiątnicy (2,1-4). Obecni w wieczerniku „zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (2,4). Podobny fakt miał miejsce w domu Korneliusza (10,44-48). Według pierwszej mowy Piotra, dar Ducha otrzymuje się również w chwili chrztu (2,37-39). Według św. Pawła, obfite wylanie Ducha, odradzające i odnawiające, dokonało się przez „obmycie w Duchu Świętym” (Tt 3,4-6). Podobnie również według Jana (3,5).
Ojcowie Kościoła, reflektując nad tymi tekstami, łączyli ściśle dar charyzmatów z chrześcijańskim wtajemniczeniem. Nie wykluczali jednak, że Duch może działać i poza sakramentami: jak chce i kiedy chce. Tertulian napisał dziełko „O chrzcie”. Zwraca się w nim do nowo ochrzczonych, którzy mają wejść do miejsca sprawowania Eucharystii, w ten oto sposób: „Dlatego, o błogosławieni, wy, na których oczekuje łaska Boża, kiedy wyjdziecie z najświętszego obmycia nowego narodzenia, kiedy wzniesiecie swoje ręce po raz pierwszy w domu waszej matki [Kościele] wraz z braćmi, proście swego Ojca, proście waszego Pana o szczególny dar Jego dziedzictwa, o udzielenie chryzmatów, które tworzą dodatkowy, fundamentalny rys [chrztu]”. Hilary z Poitiers (ok. 315-367) bardzo mocno podkreśla doświadczenie chrzcielne, które objawia się w wielkiej radości. Jej sprawcą jest pierwsze poruszenie Ducha Świętego. Ochrzczeni opisują swoje wtajemniczenie, mówiąc o doświadczaniu charyzmatów: „Zaczynamy mieć wgląd w tajemnice wiary, jesteśmy zdolni prorokować i mówić z mądrością. Umacniamy się w nadziei i otrzymujemy dar uzdrawiania”. Charyzmaty, według Hilarego, nie są tylko ozdobami, ale przynoszą obfity owoc. Zachęca więc do używania tych darów.
Cyryl Jerozolimski (ok. 315-387) w swych katechezach chrzcielnych uczy, że „czego Duch dotyka”, to również zmienia. On (tj. Duch) również jest „wszechmocny i godny uwielbienia w charyzmatach”. Chryzmaty, według Cyryla, posiada każdy z ochrzczonych, a więc mają je pustelnicy, dziewice i świeccy. Na przyjęcie „niebiańskich charyzmatów” należy przygotować swą duszę. Św. Jan Chryzostom (ok. 347-407), charakteryzując czasy apostolskie, stwierdza: „Ktokolwiek został ochrzczony, natychmiast zaczął mówić w językach, i nie tylko mówić, bo wielu prorokowało, a niektórzy dokonywali wielu innych cudownych dzieł”. Żali się jednak Chryzostom, że w jego czasach „charyzmaty dawno wygasły”.
Szczególne znaczenie w nauce o chryzmatach mają pisarze syryjscy. Filoksen z Mabbug (ok. 440-532) mówi o dwóch chrztach: jednym otrzymanym w dzieciństwie, drugim zaś – w latach późniejszych. Ten drugi chrzest jest jednak jedynie aktualizacją chrztu pierwszego. O pierwszym chrzcie mówi: „Naszym chrztem jest Duch Święty”; drugi zaś określa jako „prawdziwe doświadczenie mądrości Ducha”. To doświadczenie, według niego, realizuje się w sposób odczuwalny. Wspomina też o charyzmacie uzdrawiania. Według Teodoreta z Cyru, przy wtajemniczeniu chrześcijańskim następuje obfite wylanie charyzmatów. Sewerus z Antiochii (ok. 465-538) utrzymuje, że liczne charyzmaty zostały udzielone wierzącym w czasach apostolskich. Trzeba jednak zaznaczyć, że Ojcowie byli świadomi, iż Duch ma władzę udzielać swych darów, jak chce. Życie w Chrystusie, według nich, nie ogranicza się tylko do charyzmatów. Miłość „rozlana w sercach naszych przez Ducha” należy do porządku bardziej pierwotnego niż charyzmaty (Teksty Ojców, cyt. za K. McDonnell i G.T. Montague).
Konkludując trzeba stwierdzić, że zdaniem Ojców, otrzymywanie charyzmatów łączy się z sakramentem chrztu. W większości podzielają oni pogląd, że pierwsze poruszenie Ducha w chrzcie i dar charyzmatów są doświadczane przez ochrzczonych jako wielka radość. Doświadczanie charyzmatów podczas chrztu nie sugeruje, że łaska musi być uchwytna zmysłami. Świadectwa Ojców potwierdzają tę opinię, według której i dziś można doświadczyć Ducha Świętego i odczuć, czym są Jego charyzmaty. Ojcowie syryjscy uczą nas, że skutki chrztu niekoniecznie muszą ujawniać się w samym chrzcie, ale to ujawnienie może być odłożone na później, jako „depozyt Ducha”. Jednak potencjalnie jest On już obecny od momentu chrztu. Dawanie bowiem zakłada przyjmowanie, a przyjmowanie musi być świadomym aktem Woli człowieka. Dopiero wtedy może być doświadczony dar. Dwa chrzty są więc dwoma aspektami tego samego sakramentu: pierwszy, widziany od strony Dawcy, drugi zaś – od strony przyjmującego chrzest.
5. Dzisiejsze znaczenie charyzmatów
W naszych czasach, podobnie jak w czasach apostolskich, należy odróżniać dary Ducha od ich nadużywania. „Dlatego – pisze B. Schlink – musimy porównywać dary wyłącznie z tym, co o nich mówi Pismo św., z ważnością przypisywaną im w Biblii. Nie możemy ich oceniać według nadużyć związanych z nimi, ponieważ zawsze zdarzali się fałszywi prorocy, fałszywe modlitwy w różnych językach itd., wówczas to oddalamy się od Biblii. Jeżeli Pismo św. mówi: «Starajcie się o charyzmaty» (1Kor 14,1 – tłum. własne), nigdy nie będziemy mogli powiedzieć czegoś przeciwnego np.: trzymajcie się z dala od darów Ducha lub walczcie z nimi, ponieważ byli kiedyś fałszywi prorocy i fałszywe proroctwa, może nawet inspirowane przez szatana”. Możemy walczyć jedynie z nadużyciem darów, nie zaś z samymi darami.
Niebezpieczeństwo nadużyć istnieje również współcześnie. Pewien dziennikarz opisuje na podstawie autopsji modlitwę językami pewnej wspólnoty charyzmatycznej, która odpadła od Kościoła: „Na środek przeciska się ze trzydzieści osób. Liderzy nakładają im ręce na głowy. Muzyka wzmaga się. – Hallelujah! – krzyczy Zbyszko. Znów zaczyna «modlić się językami». Napięcie rośnie. Iwona, nad którą modli się animator, dostaje drgawek. Chłopak pomaga jej usiąść na podłodze. Iwona zakrywa twarz rękami, płacze. Modli się nad nią kilka osób. Po chwili dziewczyna wraca na swoje miejsce. Na twarzy ślady łez i ulga. Ktoś inny mdleje, lecz nie upada. Podtrzymują go czyjeś ręce. Słyszę krzyk. Jest w nim coś niepokojącego. Nie jest podobny do ludzkiego głosu, przypomina charczenie. Słyszę szept modlitw. Już wszystko dobrze. Z radością widoczną na twarzach wierni, uwolnieni od «nie-porządku myśli», powracają na swoje miejsca”.
To jest prawdziwy seans histerii, a nie chwalenie Boga darem języków (por. Dz 2,4; 10,44-48). Kiedy dar Ducha został wylany na pogan w domu Korneliusza, zaczęli „mówić językami i wielbić Boga” (10,46). Bóg jest Bogiem pokoju (Ps 29,11; 55,19; 119,165; 128,6). Chrystus przyszedł przynieść pokój (J 14,27; 16,33; 20,19; 20,21; 20,26). Historia Eliasza jest przykładem na to, że Bóg nie mówi do człowieka w gwałtownej wichurze, zgiełku, trzęsieniu ziemi, lecz w „szmerze łagodnego powiewu” (1Krl 19,12-14). Prorok Izajasz (30,15) uczy, że „w ciszy i ufności leży nasza siła”. A mędrzec dodaje do tego, że w głębokiej ciszy nocy wszechmocne słowo Boże jak miecz ostry runęło z nieba (Mdr 18,14n). Duch Święty, aby działać cuda, nie potrzebuje ogłuszających instrumentów perkusyjnych, lecz autentycznej modlitwy. Jezus Chrystus obiecał, że proszącym, modlącym się, a nie bębniącym, Bóg nie odmówi swojego Ducha (Łk 11,13). Maryja otrzymała Ducha w ciszy nazaretańskiego domu (Łk 11,35), Jezus – w momencie modlitwy podczas swojego chrztu (Łk 3,22), apostołowie i uczniowie – po intensywnych modlitwach w zamkniętym wieczerniku. Histeria i dziwactwa są raczej sprawą „ducha Antychrysta”, który nieudolnie podszywa się pod Ducha Pańskiego. I dziś potrzebne jest rozeznawanie duchów.
Kościół pierwotny jest normą i ikoną Kościoła wszystkich czasów. Zawarł w nim Chrystus wszystko, co chciał mieć zawsze w swojej Owczarni. Kościół ten miał strukturę hierarchiczną i równocześnie był niezwykle bogaty w dobra charyzmatyczne. Sobór Watykański II, wpatrzony w Kościół pierwszych wieków i zasłuchany w słowa św. Pawła, przypomniał, że charyzmatami obdarzony jest również Kościół współczesny. Z „Akt Soboru Watykańskiego II” dowiadujemy się, że na temat charyzmatów toczyła się ożywiona dyskusja; według jednych, charyzmat jest darem nadzwyczajnym, cudownym i wyjątkowo udzielanym przez Boga (Ruffini), według innych, charyzmat jest to jakikolwiek Boży dar, udzielony dla budowania wspólnoty kościelnej (Suenens). Ten ostatni uzasadniał, że charyzmaty nie są zjawiskiem drugorzędnym w życiu Kościoła, i każdy chrześcijanin, uczony czy prosty, ma swój własny dar.
Zwyciężył ten drugi kierunek. Konstytucja o Kościele uczy, że Duch Święty uposaża Kościół „w rozmaite dary hierarchiczne i charyzmatyczne” (KK 4). Cytując natomiast św. Pawła: „Każdemu zostaje dany objaw Ducha dla ogólnego pożytku” (1Kor 12,7), konkluduje: „A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznakomitsze, jak i te bardziej pospolite, a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pocieszę” (KK 12). Sobór przestrzega, żeby się nie ubiegać lekkomyślnie o dary nadzwyczajne oraz żeby każdy z nich poddawać osądowi Kościoła. Naukę tę przypomniał Jan Paweł II w pierwszej swej encyklice (RH 21).
Z faktu istnienia charyzmatów również w Kościele współczesnym płyną ważne wnioski tak dla piastujących w nim autorytet apostolski, jak i dla obdarzonych charyzmatami. Pierwsi, w świetle teologii Pawłowej, winni mieć żywą świadomość, że zostali „ustanowieni przez Boga w Kościele” (1Kor 12,28; Ef 4,11), a nie ponad Kościołem, to znaczy, że ich autorytet pochodzi od Boga, jest charyzmatem, ale służebnym (Rz 11,13; 2Kor 4,1; 6,3-10). Wszystkie dary charyzmatyczne mają znamię posługi (1Kor 12,4-5; Rz 12,6-7; 1P 4,11). Zasada „królewskiej służby obowiązuje wszystkich w Kościele: począwszy od papieża, a skończywszy na najprostszym wiernym” (RH 21). Kościół jest wspólnotą, która służy odpowiednio do posiadanego charyzmatu.
Akceptacja wymiaru charyzmatycznego Kościoła pociąga ważne konsekwencje. „pneuma tchnie, dokąd chce” (J 3,8). Nie tylko przez wielkie katedry, lecz również przez wąskie uliczki historii, przez małych, prostych, pokornych. Bywały takie czasy w Kościele, że to oni, a nie biskupi, byli filarami Kościoła i ratowali go. Święta Katarzyna ze Sieny nie szczędziła nawet wyzwisk, kierowanych pod adresem kardynałów, którzy utrudniali powrót papieża do Rzymu. Przestroga Pawła ma zastosowanie do wszystkich czasów: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie” (1Tes 5,19-21).
Obdarzeni zaś charyzmatami muszą mieć świadomość, że ten sam Duch, który był ich dawcą, ustanowił na pierwszym miejscu w Kościele apostołów, na drugim proroków, na trzecim nauczycieli (1Kor 12,28). Apostołowie zaś obdarzeni zostali autorytetem, interweniując w sprawach charyzmatycznych wspólnoty i broniąc ją przed zamętem, chaosem.
W nauce Pawła nie ma sprzeczności między autorytetem apostolskim a charyzmatem. Nie jest to więc alternatywa: albo urząd, albo charyzmat, lecz: i urząd, i charyzmat. Mogą być między nimi napięcia, ale nie wykluczanie się nawzajem. I urząd apostolski, i charyzmat mają swe źródło w Bogu, obydwa również służą temu samemu celowi, tj. budowie Ciała Kościoła. W tym budowaniu apostołowie mają uprzywilejowaną pozycję: oni stawiają fundamenty, zakładają Kościoły lokalne, rodzą przez chrzest szeregi dzieci Bożych. Charyzmatycy natomiast działają w już zbudowanej przez apostołów wspólnocie, ożywiając ją od wewnątrz.
Zakończmy tę medytację fragmentem modlitwy jubileuszowej Papieża: „Duchu Komunii, duszo i podporo Kościoła, spraw, aby bogactwo charyzmatów i posług umacniało jedność Ciała Chrystusowego; spraw, aby wierni świeccy, osoby konsekrowane i wyświęceni szafarze sakramentów wspólnie dążyli do budowania królestwa Bożego”. Przyjdź, Duchu Miłości i Pokoju!
Tekst pochodzi z książki:
ks. prof. Józef Kudasiewicz, Odkrywanie Ducha Świętego, Kielce 1998. s. 338-352.
Ks. prof. dr hab. Józef Kudasiewicz jest wykładowcą na KUL-u. Interesuje się szczególnie Ewangeliami synoptycznymi w aspekcie historycznym, literackim i teologicznym. Kluczowym pisarzem jest św. Łukasz, ulubioną formą wypowiedzi i komunikacji homilia mówiona żywym słowem lub spisana.